środa, 13 maja 2015

Daisy fields...



Od jakiegoś czasu przymierzam się do opisania mojego ogrodu i ciągle coś staje mi na przeszkodzie. Jak to w życiu... Łatwo się wytłumaczyć. Jednak tym razem mam absolutnie obiektywny powód! To STOKROTKI! Pojawiły się w naszym gaju już jakiś czas temu i dosłownie zawojowały wszystko.. Towarzyszyły pierwszym miesiącom życia Marini, mojej najstarszej wnuczki. Chyba śmiało mogę stwierdzić, że ten ich kwiecisty "boom", wariackie, stokrotkowe szaleństwo rozpoczęło się wraz z jej obecnością. Może wyczuły autentyczną, dziecięcą miłość do każdej roślinki i krzaczka i zapragnęły się odwdzięczyć? Coś w tym musi być, ponieważ te śliczne kwiatuszki, rozgościły się u nas na dobre i od tamtego czasu nie dają już spokojnie przejść ogrodowymi alejkami. Stokrotki - szantażystki! Właśnie tak. Teraz szantażują mojego męża i dosłownie nie pozwalają mu "wparować" ze swoją kosiarką w ich szeregi. Tak więc, nawet ten - nieugięty, mężny i silny, MUSI skłonić potulnie głowę i poddać się bezbronnym, lecz jakże uroczym stokrotkom! Aż mnie zazdrość "bierze". Bo na dodatek udało im się to bez jednego słowa. A ja, ile muszę się czasem nagadać! Lecz nie obruszam się na to zbytnio, bo przecież i mnie stokrotkowe szaleństwo wciągnęło po same uszy!
Nie lubię zastępować wszechobecnym językiem angielskim naszego pięknego - polskiego, ale aż prosi się o to, żeby wykrzyknąć Daisy Fields! Beatlesi chyba nigdy nie widzieli takich pięknych stokrotkowych pól, bo gdyby tak było, to z całą pewnością ich piosenka nie nosiłaby tytułu Strawberry Fields lecz Daisy Fields. Z oczywistą wyższością stokrotek nad truskawkami! Przynajmniej w aspekcie piękna, nie podniebienia. Chociaż, gdy przyglądam się im z zachwytem, to aż mam ochotę je... zjeść.
I niech to stokrotkowe szaleństwo trwa jak najdłużej! (a nie tylko do końca maja) Daisy Fields forever!

Pozdrawiam. Ola


























8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ha, ha, miło mi! Dziękuje i również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Te stokrotki same się posialy, czy jakoś pomogła Pani dokonać tego cudu?Marzę o takiej bajecznej łące na swoim poletku i nie mam pojęcia jak się do tego zabrać. Ma Pani wspaniały ogród. Wszystko jest wspaniałe na czele z Panią. Pozdrawiam Kasia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa! bardzo mi miło! Stokrotki posiały się absolutnie same. Mieszkamy w tym miejscu już wiele lat, nigdy nie dbaliśmy specjanie o trawniki, itp. Oprócz koszenia, oczywiście. Stokrotki były od zawsze, ale od kilku lat są coraz bujniejsze każdego roku. I sa zupełnie niezwykłe. Sama tego nie rozumiem do końca, bo w okolicy tego nie widzę. Chyba wyjątkowo im pasuje mikroklimat w tym miejscu. Nie wiem gdzie mieszkasz, chętnie podzielę się sadzonką! Choć przypuszczam, że stokrotki wszędzie takie same. Pozdrawiam bardzo serdecznie!

      Usuń
  3. Te stokrotki same się posialy, czy jakoś pomogła Pani dokonać tego cudu?Marzę o takiej bajecznej łące na swoim poletku i nie mam pojęcia jak się do tego zabrać. Ma Pani wspaniały ogród. Wszystko jest wspaniałe na czele z Panią. Pozdrawiam Kasia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem wybitnym specjalista ogrodowym, ale w razie czego chetnie udzielę porady w zakresie poletka, jeżeli tylko będę wiedziała oczywiście. :) Jeszcze raz pozdrawiam!

      Usuń

Dziękuję Wam wszystkim za czas i komentarze!