piątek, 20 listopada 2015

Nie tylko kołem się toczy...



Czytam właśnie "Księgę szeptów" Varujana Vosganiana. Opowiada o Ormianach, starożytnym narodzie, mającym 3000-letnią historię i równocześnie najstarszym chrześcijańskim narodzie na świecie (chrzest w 301 r.n.e.). Historia o niekończących się konwojach wygnańców i marszu śmierci przez pustynię syryjską. Narodu, dla którego rok 1915 na zawsze pozostał i zapewne pozostanie krwawo wyryty w pamięci i sercu każego Ormianina. Wszystko dlatego, że jakiemuś innemu narodowi stanął na drodze do "wielkości". To dłuższa historia i chciałabym o niej napisać w osobnym poście.
Nie jestem historykiem ani politykiem, ale ostatnie wydarzenia na świecie i bliżej - w Europie oraz lektura "Księgi szeptów" skłoniły mnie do kilku refleksji. Masakra Ormian dokonana została przez tureckich żołnierzy i pomagającym im w tym Kurdów. Do chwili obecnej rząd turecki utrzymuje iż Ormianie padli ofiarą... epidemii. Pisarzowi - nobliście - Orhanowi Pamulcowi, który ośmielił się wspomnieć o tragedii Ormian wytoczono proces o obrazę tureckości.
A mnie przychodzi na myśl, że może to właśnie rząd Turcji zapadł na tajemniczą epidemię amnezji... . To nie pierwszy i niestety, pewnie nie ostatni raz, kiedy władze jakiegoś państwa oficjalnie i arogancko karmią kłamstwem cały świat, śmiejąc mu się prosto w twarz.
Przeczytałam ostatnio, że starania o wejście Turcji do Unii Europejskiej uzależnione są m. in. od jej przyznania się do zbrodni i uznania tejże za akt ludobójstwa na narodzie Ormian. I co? I nic! Bo przecież polityka i historia nie tylko kołem się toczy, ale również brakiem uczciwości. Dla niektórych nie ma takiej wartości, której nie możnaby przekupić, ani prawdy, której nie możnaby przekombinować. Wejścia Turcji do Unii obawia się m.in. Francja. I największe obawy nie budzi bynajmniej perspektywa zwiększonej emigracji Turków do UE i coraz głębszy, wyraźnie widoczny już kryzys tożsamości narodowej w Europie, nie wspominając już o możliwości dojścia do władzy w Turcji muzułmańskich fundamentalistów. Francja po prostu boi się, że może utracić dominującą pozycję w instytucjach unijnych, gdyż Turcja miałaby najwięcej głosów w Radzie Unii Europejskiej - głównej instytucji decyzyjnej Unii. Co tam jakieś kryzysy tożsamościowe czy emigracyjne... . Ot, taka ciekawostka, chyba ciągle aktualna. Przeczytałam również, że istnieje przypuszczenie iż po zapewnieniu sobie dominującej pozycji w Radzie Unii, Francja będzie gotowa również zapaść na... amnezję i partykularnie zgodzić się na wejście Turcji do UE, z a p o m i n a j ą c o wcześniejszych postulatach w sprawie przyznania się Turcji do ludobójstwa Ormian. I tak się ta polityka toczy... .

Europa i świat coraz częściej padają ofiarą terroryzmu. Powoli "przyzwyczajamy się" do wiadomości o kolejnych okrutnych aktach terroru. Ostatnie wydarzenia w Paryżu i nie tylko tam, pokazują, że polityka niezmiennie i niereformowalnie kieruje się swoimi prawami i racjami, w których nie zawsze człowiek jest najważniejszy. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że terroryzm należy zwalczać, jednakże, czy każdy środek jest dobry i akceptowalny? Właśnie dowiadujemy się, że w walce z terroryzmem pomoże Europie odwieczny "strażnik pokoju" czyli Rosja. Ta sama, dzięki decyzjom której "moment" temu wysłano w zaświaty 283 pasażerów holenderskiego samolotu. Ta sama, w której każdego dnia łamie się prawa człowieka, ta sama, która na oczach całego świata gwałci prawo międzynarodowe. I ta sama, w której sąd z łatwością skazuje człowieka na dwadzieścia lat kolonii karnej na podstawie sfałszowanego oskarżenia dwóch świadków będących pod presją i przymusem. Oto wspólnik w słusznej sprawie! A może znowu amnezja niektórych dopada? Milcząca zgoda Europy na los Ukrainy... Być może trzeba będzie kiedyś słono za ten błąd zapłacić, jak i za lekceważenie tożsamości narodowej i ogólnie europejskiej, bo przecież, co jak co, ale empirycznie poznaliśmy i wiemy, że historia nie zna litości dla pomyłek. A powierzanie władzy nieodpowiedzialnym politykom to jak ucieleśnienie czy raczej złowróżbne zmaterializowanie się fraszki Jana Sztaudyngera: "Proszę mi zaufać, rzekła skroni lufa..."

Tak sobie myślę, że w polityce wybór chyba zawsze jest jedynie między mniejszym i większym złem. Jak z obserwacji historii wynika, raczej nie ma tu miejsca na świętość ani nawet na uczciwość. A jeżeli już uczciwość, to tylko o ile nie kłóci się ze swoiście pojętym własnym interesem. Bo jak widać, historia nie tylko kołem, ale również układami, "amnezją" i nieprawością się toczy, nierzadko bierze się pod pachę z szubrawcą i najczęściej czyni to z cynicznym uśmiechem na ustach, niestety...


Oj, rozpolitykowałam się trochę, ale po prostu nie da się tak całkiem bezrefleksyjnie przejść obok tego co się wokół dzieje, lub może raczej - wyprawia.

Pozdrawiam, jak zawsze ciepło!
Ola

I jak zawsze parę fotek z mojego jesiennego, pięknego o każdej porze - gaju.

















I tak trochę dla kontrastu tekstowo-zdjęciowego kilka zielonych fotek z maja, bo wiosna na szczęście zawsze powraca...


















4 komentarze:

  1. Olu, staram się wyłączyć na politykę polską, europejską i światową.
    Po prostu, to mnie tak denerwuje, że staję się wtedy takim "Polskim pieniaczem", który stara się przekrzyczeć tych wszystkich, którzy nic w ząb nie są w stanie zrozumieć. I nie dziwię się już zjawisku, że Polaków tak łatwo omamić, oszukać i wcisnąć im priorytety służące politykom do ich własnych interesów.
    Nie mam wyższego wykształcenia, ale co się dzieje z ludźmi wykształconymi? - czy studia kończą się tylko na zdanych egzaminach i papierku? - smutne. Myślę, że tu potrzebne są nasze korzenie i soki wyssane z rodzinnych priorytetów.
    Cóż, nic mądrzejszego nie wymyślę ponad to, co powyżej napisałaś. Czas teraz pokaże, jaki ciąg historii zaliczy obecny rząd.
    Majowe zdjęcia cudowne a najładniejsza dziewczyna na nich. Wolę się na tym skupić, to bardziej radosne.
    Pozdrawiam Olu i uśmiech zostawiam____Tess.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło.że zajrzałaś Tess.Ja jednak myślę, że mimo wszystko Polaków nie tak łatwo "omamić" i ogłupić, przynajmniej takie odnoszę wrażenie przyglądajac się niektórym europejskim, niezwykle poprawnym politycznie krajom. Mimo wszystko, nie poddajmy się smutkowi, ja też wolę skupiać się na tym co radosne. Miłego wszystkiego i ciepło Cię pozdrwaiam! :)

      Usuń
  2. To bardzo smutna prawda. Ogród cudny. Pozdrawiam serdecznie.
    http://balakier-style.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za "odwiedziny" i ciepło pozdrawiam!

      Usuń

Dziękuję Wam wszystkim za czas i komentarze!